Gabriel stał przed Aureliusem z wyrazem bezgranicznego zdumienia na twarzy.
-Jak to "Żegnaj"?- zapytał młodzieniec.
-No zakończyłeś swoje szkolenie chłopcze- powiedział lekko się krzywiąc mistrz.- Musisz więc wyruszyć w trasę. Zacząć zarabiać na siebie.
-Popieram to stwierdzenie- odezwał się zimny głos w świadomości młodego maga- I tak już za długo tu siedzimy i wykorzystujemy gościnę Aureliusa.
Gabriel lekko się skrzywił. Wiedział, że zarówno mistrz jak i Eryk mają racje. Jedyne z czym nie mógł sobie poradzić ot to, że starszy mag odprawia go ot tak, po prostu, bezceremonialnie, jakby nic nie czuł. Bardzo go to bolało, bo przyzwyczaił się do staruszka. Nie związał się z nim emocjonalnie aż tak jak z Markusem, ale mimo tego dalej uważał go za coś w rodzaju wymagającego wujka.
-No już już- powiedział Aurelius jakby domyślając się co chodzi po głowie jego uczniowi- Przecież nie próbuje się ciebie pozbyć. Po prostu musisz się usamodzielnić, a ja.... Ja nie lubię tych ckliwych rozstań. Dlatego chciałem ot załatwić szybko i postawić cię przed faktem dokonanym.
-No dobrze- powiedział markotnie Gabriel- Rozumiem.
-Zasadniczo mieliście dziś wyjeżdżać, ale coś im tam wypadło i wyjedziecie dopiero jutro rano- powiedział zakłopotany mistrz- Dlatego uznałem, że skoro mamy jeden dodatkowy dzień to pokaże wam jedno ostatnie zaklęcie.
Gabriel uniósł brwi ze zdziwienia. Nowe zaklęcie? Teraz?
-No w czas, kurwa-sarknął Eryk
-Wiem co myślisz- Aurelius podniósł przepraszająco rękę- Ale tego zaklęcia zazwyczaj nie pokazuje się uczniom którzy właśnie ukończyli naukę. Z drugiej strony jest z tobą Eryk i tylko dlatego zaprezentuje to zaklęcie.
-Rozumiesz mnie?- mistrz popatrzył w napięciu na ucznia- Nie używaj tego zaklęcia dopóki Eryk go dokładnie nie opanuje. Jeśli wymknie się spod kontroli to skutki mogą być katastrofalne.
-No to teraz narobił mi apetytu.
Gabriel skinął głową zgadzając się zarówno ze stwierdzeniem Eryka jak i Aureliusa.
-Aha i jeszcze jedno- powiedział starszy mag- Eryk mój chłopcze wiem, że uwielbiasz ulepszać i modyfikować zaklęcia, ale dopóki nie będziesz pewien, że działa bez zarzutu nie waż się używać go w walce.
-Kurwa co za killjoy- sarknął- No dobra, niech będzie. Nie użyje modyfikacji w walce dopóki nie będę pewien, że zabije tylko tych których będę chciał zabić.
Gabriel przekazał zgodę Eryka w nieco bardziej dyplomatycznej formie
-Doskonale- ucieszył się Aurelius- Nauczę was więc teraz jak stworzyć trąbę powietrzną. Zaklęcie to służy przede wszystkim do obrony, ponieważ można je scentrować na osobę lub lokacje. Tylko tak jak mówiłem, trzeba uważać, bo co prawda osoba w środku ma zapewnioną dość dobrą ochronę, to jednak jeśli znajdzie się w grupie ludzi lub wewnątrz budynku to skutki mogą być dość.... No destruktywne.
-Kurwa, już lubię to zaklęcie-powiedział wesoło Eryk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz