Translate

czwartek, 9 lutego 2012

Spotkanie

Siwowłosy Markus energicznie szedł przez las. Wracał okrężną drogą do domu. Dzisiejszy dzień mógł nazwać udanym. Upolował dwa niewielkie ptaki, nie żeby dla byłego maga było to wybitnie trudne zadanie. Cały trud polegał na wypatrzeniu małych cholerstw, wzrok miał już nie ten. Wyszedł na małą polankę i zatrzymał się. Na środku, w kręgu wypalonej trawy leżał młody mężczyzna. Nie poruszał się, ale na pewno żył jeszcze, jego klatka piersiowa powoli unosiła się i opadała. Ocenił leżącego wzrokiem. Niebywale wysoki. Markus sam należał do wysokich, ale jemu czubkiem głowy sięgałby podbródka.... Najwyżej. Popatrzył na uszy, myśląc, że może jest to potomek wilkołaków, ale były to zwykłe, nie owłosione uszy. Dziwnie nie spiczaste, ale jednak w granicach normy. Następnie przeniósł wzrok na ubranie. Zaciekawił go krój. Podszedł czujnie bliżej, by lepiej się przyjrzeć. Ubranie było niezwykłe, nigdy nie widział podobnego, a w swoim długim życiu widział naprawdę sporo. Nie znał materiału ani metody jaką były wykonane. Widział z powodu drobnych niedociągnięć, że nie jest to ubranie najwyższej klasy, ale nawet na standardy królewskie nie było to złe ubranie. Było to dziwne połączenie. Niesamowity materiał i wykonanie połączone z niedbałością. Markus był ciekawy tego kim był młodzieniec, a nawet gdyby nie był ciekawy to i tak kultura wymaga by pomóc potrzebującemu. Przebiegło mu tylko przez myśl, że będzie musiał złapać coś jeszcze, żeby wystarczyło dla dwóch osób.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz