Gabriel stanął pomiędzy kilkoma innymi członkami Legionu w sali audiencyjnej. Zastanawiał się dlaczego pierwszą rzeczą z rana było zwołanie narady, ale miał przykre przeczucie, że odpowiedz na to pytanie go nie uszczęśliwi. W pomieszczeniu unosiły się ciche szepty które ucichły niemal natychmiast po przybyciu Cezara.
Dowódca stanął na podwyższeniu i popatrzył przez chwile na swoich ludzi w ciszy.
-Panowie- zaczął, ale przerwało mu chrząknięcie.
- I pani- poprawił się patrząc na kapłankę.
-W nocy dostaliśmy nagłą wiadomość z północno-zachodniej granicy- powiedział poważnym tonem- Jak niektórzy z was wiedzą przez ostatnie parę miesięcy miały tam miejsce niepokoje społeczne.
Popatrzył po sali i parę osób pokiwało głowami.
-Sprawa właśnie przybrała poważny rozmiar. Dowiedzieliśmy się, że sąsiednie królestwo spowodowało te bunty.
-To podstawa do formalnej skargi, ale jeszcze nie powód żeby nas mobilizować- powiedział ktoś ze starszych członków- Czego nam nie mówisz?
-Zmobilizowali armię.- powiedział krótko Cezar- Teraz czekamy tylko na to aż oficjalnie wypowiedzą wojnę.
-Tuż przed zimą?- spytał ktoś sceptycznie
-Kopalnie.- odpowiedział głos po drugiej stronie sali.
Kilka osób syknęło.
-Tak- powiedział Cezar- Celem jest błyskawiczne przejęcie naszych największych złóż żelaza i umocnienie pozycji przez zimę.
-A co z lordem? Przecież mamy tam jedną z najlepszych warowni.
-Lord nie żyje już prawie od miesiąca- skrzywił się dowódca- A jego syn jest jeszcze za młody żeby poradzić sobie z takim kryzysem. Dlatego ruszamy my.
Legioniści pokiwali głowami.
-Nie możemy pozwolić sobie na stratę tych kopalni- powiedział po chwili ciszy Cezar- Muszę poczekać na decyzje Jego Wysokości, dlatego August- zwrócił się do jednego z mistrzów miecza- Ty będziesz dowodził. Wybierz sobie dwudziestu ludzi.
-Dwudziestu?- zapytał słabo
-Dwudziestu.
-Kiedy ruszamy?
-Macie godzinę- powiedział Cezar bezbarwnie
-Kurwa- skwitował August.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz